wtorek, 31 maja 2011

Dekalog na Dzień Szczęśliwego Dziecka – nie tylko 1 czerwca (dla rodziców)

Śliczne nie jest, spokojne – nie jest, radosne - nie jest, śpi zgodnie z podręcznikiem – niestety też nie! A miało być tak pięknie i wspaniale… Przynajmniej tak opisywały to kolorowe czasopisma. 
W rzeczywistości, pojawiają się niespełnione oczekiwania, depresja poporodowa, nieprzespane noce, totalne zmęczenie – a gdzie tu miejsce na radość i szczęście? Nie ma czasu na literaturę (jak wychować najlepiej?), biegasz z wagą, bo musi przybywać prawidłowo, mieścić się w centylach, prawidłowo reagować na bodźce i być „zgodne z regulaminem”…
Kochani Rodzice - to prawda! Wasze Dziecko to piękny, niezwykły Dar! Pamiętajcie! – to nie Wy je wychowujecie, tylko ONO pozwala WAM cieszyć się sobą, obserwować i uczestniczyć w pięknym i niezwykłym procesie rozwoju, gdzie każda chwila jest niepowtarzalna.
Jeśli pokochacie swoje maleństwo, zdrowe, chore, radosne, ono wszystkiego Was nauczy. Podpowie, kiedy jest zmęczone, kiedy ma ochotę na zabawę, kiedy jest mu smutno.
Takiej wiedzy nie ma w książkach. To nie diagramy, tabelki i piękne ubrania decydują o tym jakie będzie Wasze dziecko. Wasze serca są najlepszą książką, zajrzyjcie tam, a otrzymacie wszystkie wskazówki. Nikt nie napisał instrukcji obsługi dziecka, uniwersalnej dla wszystkich w każdym zakątku Ziemi.
Najbardziej uniwersalna jest miłość…
Z okazji Dnia Dziecka chcę podzielić się z Wami Dekalogiem Szczęśliwego Dziecka, o którym przeczytałam w jednej z gazet o dzieciach (i z którym w zupełności się zgadzam). Ważne, abyśmy pamiętali o nim przez cały rok, a nie tylko w tym dniu.
1.       Uważnie wsłuchuj się w dziecko
·         Dziecko akceptowane uczy się kochać.
„Akceptacja dziecka jest jak żyzna gleba, na której może wiele urosnąć”.
2.       Nie krytykuj
·         Dziecko krytykowane traci poczucie własnej wartości
„Słowami jak nożem można albo posmarować chleb albo zranić”
3.       Nie krzycz
·         Dziecko cią
gle żyjące w strachu uczy się lękliwości
4.       Nie bądź „matką kwoką”
·         Dziecko nadmiernie chronione traci wiarę w siebie
5.       Nie wyśmiewaj
·         Dziecko wyśmiewane staje się nieśmiałe
6.       Nie zawstydzaj
·         Dziecko zawstydzone czuje się gorsze
7.       Motywuj do działania
·         Dziecko zachęcone uczy się wiary w siebie
8.       Bądź wyrozumiała
·         dziecko otoczone wyrozumiałością uczy się liczyć na siebie
9.       Chwal mądrze
·         Dziecko chwalone buduje poczucie własnej wartości
10.   Przekazuj wartości
·         dziecko żyjące w otoczeniu, które potrafi się dzielić uczy się hojności.
Rodzice! Mam nadzieję, że wprowadzicie te zasady w życie dbając o dobro Waszych dzieci.
To przesłanie dzisiaj wyjątkowo kieruję do rodziców – do pisania dla Was Moje drogie Nianie wrócę już w sobotę.

Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka!

Wasza Niania

W opracowaniu zasad wykorzystałam fragmenty artykułu Katarzyny Pinkosz – „Dekalog na Dzień dziecka” – Mamo, to ja” czerwiec 2011.

www.niezawodnaniania.pl 

sobota, 28 maja 2011

Rozterki młodych mam

Ostatnio wpadł mi w ręce krótki artykuł z czasopisma „Dobre rady” nr 3/2011, pod intrygującym tytułem „Rozterki młodej mamy”. Moją uwagę zwróciły dwie wypowiedzi:
„Ale gdy słucham opowieści o koszmarnych nianiach, które w ogóle nie przejmują się dziećmi, sama nie wiem na co się zdecydować…”
i druga
„To jedna z najcięższych decyzji młodych rodziców, którzy nie wiedzą o co pytać nianię”

Kochani! Jako doświadczona Niania wierzę, że chcecie uniknąć takich rozterek, bo Wasze wspaniałe dzieci powinny mieć fachową opiekę, a Wy spokój i możliwość realizowania się w pracy. Jeżeli uda się Wam osiągnąć taki stan rzeczy, to największą korzyść odniesie w tym Wasza pociecha. A o to chodzi nam wszystkim.
Jak zatem osiągnąć taki rezultat?
Bardzo prosto – trzeba zatrudnić profesjonalną Nianię, lub zainwestować w jej szkolenie, aby mieć pewność i gwarancję fachowości. To będzie na pewno dobra inwestycja, zainwestowane pieniądze zwrócą się wielokrotnie, bo przecież dziecko to nie samochód, który traci na wartości z wiekiem. Zyska Wasze dziecko, ponieważ będzie miało możliwość wszechstronnego rozwoju, a Wy z radością będziecie obserwować jego postępy.
Z moich obserwacji i doświadczenia wynika, że profesjonalna niania, to opiekunka dla dziecka, która:
  • Wie o co zapytać rodziców, aby dobrze zajmować się dzieckiem.
  • Z wiedzą o potrzebach rozwojowych dziecka dostosowuje poziom zabawy do wieku malucha.
  • Zna zaburzenia rozwojowe dziecka i wiedza ta pozwala jej szybciej reagować na wszelkie ew. nieprawidłowości, aby powiadomić o tym rodziców.
  • Zna zasady pierwszej pomocy i wie jak poradzić sobie w przypadku nagłych urazów, choroby, gorączki itp.
  • Posługuje się poprawną polszczyzną, potrafi z dykcją czytać i interpretować treść bajek wzbogacając wyobraźnię i słownictwo malucha.
  • Potrafi zorganizować zabawę dostosowaną do wieku i temperamentu dziecka.
  • Umie prawidłowo i skutecznie reagować na agresję, płacz i inne ekstremalne zachowania.
  • Ustali z rodzicami plan pracy zgodny z potrzebami dziecka.
  • Nie ujawnia swoich poglądów religijnych i politycznych.
  • Zachowuje dyskrecję o wszystkim, czego jest świadkiem w rodzinie malucha.
Trochę się uzbierało tych cech, życie i tak to zmodyfikuje, ale jeśli tylko część z moich kryteriów uda się Wam wcielić w życie, to jestem pewna, że radość i szczęście zagości w Waszych domach. Uśmiechnięty i zdrowy dzieciak doda Wam tyle energii, że może zaczniecie myśleć o następnym :)?

wtorek, 24 maja 2011

Doświadczenie Mamy

Bagietka okazała się doskonałym rekwizytem na zdobycie serca malucha, teraz rozpoczęła się batalia o serca rodziców. Pachniała pyszna kawa, przyjazna atmosfera i rozpoczęła się prawdziwa rozmowa dorosłych. Nie znałam zwyczajów panujących w takich okolicznościach. Muszę przyznać, że wszystko było dla mnie zaskoczeniem. Przez 30 lat to ja pytałam, egzaminowałam, a teraz sama miałam się stać obiektem takich działań. Krzyżowy ogień pytań na które kompletnie nie byłam przygotowana, spowodował, że miałam ochotę uciec.
- Jakie ma pani doświadczenie w pracy z dziećmi?
- Jaka jest pani kondycja fizyczna, bo nasz synek jest niezwykle aktywny ruchowo?
- Jaką ma pani wiedzę z zakresu pierwszej pomocy?
- W jakich godzinach może pani pracować?
To tylko kilka pytań na które udzielałam odpowiedzi, bo rodzice byli bardzo dociekliwi i wymagający. Teraz wiem, że tak to powinno wyglądać: dobro i bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze, a i spokój rodziców jest też bardzo istotny. W moim przypadku niezwykle ważna okazała się wiedza i doświadczenie zdobyte w pracy z dziećmi i młodzieżą. Ciekawość nowego doświadczenia zwyciężyła, a uśmiech na twarzy małego chłopca dodał mi otuchy. Zostałam i zostałam zaakceptowana. Wkrótce miałam się przekonać jak dalece moje poglądy i wyobrażenie na temat niani odbiegały od rzeczywistości. Ale o tych doświadczeniach innym razem.

www.niezawodnaniania.pl

niedziela, 22 maja 2011

NIE! SIO! IDŹ!

Listopadowy poranek. Przygotowuję się do pierwszego spotkania z rodzicami. Mam niesamowitą tremę i ogrom wątpliwości. Czy podołam wymaganiom? O co zapytać? Jakie są warunki pracy?  Wreszcie najważniejsze: jaki jest chłopczyk, którym miałam się zająć? Nigdy nie byłam Nianią!
Przeczytałam kilka książek, publikacji, ale to przecież jest maleńkie dziecko. Będę za nie odpowiedzialna. Praca z maluchem często ma niewiele wspólnego z literaturą, jest nieprzewidywalna. Rozterki i wątpliwości dały znać o sobie.
Dowiedziałam się, że będę kolejną osobą, która ma zajmować się chłopcem. Dlaczego inne nianie się nie sprawdziły? Być może to było ich „jakieś” zajęcie, bo nie sprawdziły się w innych zawodach, a może nie miały dobrego przygotowania? Postanowiłam, że moje „bycie nianią” zacznie się inaczej. W sklepie z pieczywem kupiłam bagietkę i tak „uzbrojona” ruszyłam na podbój serca małego chłopca. To była wyjątkowo nietypowa rozmowa kwalifikacyjna. Niezwykle sympatyczni rodzice przedstawili mi swojego synka, który na mój widok z ogromną siłą krzyknął: „NIE!, SIO!, IDŹ!”
O Boże! Co teraz!? W książkach o komunikacji z dzieckiem nie opisano takiego problemu. Z pomocą przyszła bagietka, która natychmiast zamieniła się w miecze walecznych rycerzy ratujących z opresji piękną księżniczkę. Malec stoczył ze mną bój o swoje królestwo złamaną na pół bagietką. Po walce uścisnęliśmy sobie dłonie i zjedliśmy bagietkę. Od tej chwili rozpoczęła się nasza przyjaźń :)
Rozmowa rekrutacyjna trwała. Egzamin u chłopca zdany! Teraz pora na rodziców…

We wtorek opowiem o tym jak przebiegła i czego się nauczyłam.

www.niezawodnaniania.pl

wtorek, 17 maja 2011

Tak to się zaczęło…

16 maja 2011 do dla mnie niezwykła data. Założyłam blog, a raczej mnie go założono :), żebym mogła dzielić się z Wami moim doświadczeniem Niani. 
To historia jak z bajki o złym wilku. Ja i blogowanie! Niemożliwy do ogarnięcia komputer, jakieś portale społecznościowe, okienka, linki, hasła których nie rozumiem, to nawet dla osoby ciekawej świata i wiecznie gadającej jest Wydarzeniem Ekstremalnym! 
Bycie Nianią to dla mnie też życiowy przełom… 30 lat pracy z dziećmi i młodzieżą. Wydawało mi się, że na temat wychowania dzieci wiem już wszystko – kompletnie nieporozumienie!
Stało się! Zostałam nianią. Nawet w najśmielszych oczekiwaniach nie przewidziałam tego, co może się wydarzyć w życiu „zwykłej niani”.
O tym, opowiem w kolejnych postach z serii „okiem niani”…

Czekajcie, każdy wtorek i sobota! :) 

poniedziałek, 16 maja 2011

Niezawodna Niania

- Pani taka zadowolona, to gdzie pani pracuje?- zapytała ekspedientka z mięsnego.
- Jestem nianią dwuletniego Pawełka.
- To chyba fajna robota, nie? Jak się tu nie sprawdzę, to też pójdę jako niania - oznajmiła z radością.
O Boże! Co ona mówi, biedne to dziecko i jego rodzice – pomyślałam ze smutkiem. Przypomniałam sobie, kiedy to ja dostałam propozycję zostania nianią. Kilka dni zastanawiałam się nad podjęciem decyzji, chociaż jestem nauczycielką z 30-letnią praktyką. Przed oczami stanęły mi rozwrzeszczane, leżące na ziemi maluchy i bezradni, zdesperowani rodzice… To bardzo trudne zadanie, pomyślałam. Jakby to było wspaniale, gdyby ktoś mi powiedział jak być niezawodną nianią… Jak to robić, od czego zacząć? Znałam tylko nianię z telewizji. Pomyślałam o książkach, ale to wciąż było mało... W końcu podjęłam decyzję i zaczęłam. Udało się i teraz jestem szczęśliwa razem z „moimi dziećmi”. Niania to piękny zawód. Może nią być każdy, kto jest dobrze przygotowany i ma kochające serce. Cieszę się, że teraz osoby, które chcą się zatrudnić jako nianie, mają możliwość dobrego przygotowania do zawodu. Nagrodą za to jest codzienny, promienny uśmiech dziecka oraz zadowoleni rodzice. To jest bezcenne!

http://www.family-coach.pl