sobota, 10 listopada 2012

Mam trzy latka



To już trzy lata od kiedy zaszczyciła nas przyjściem na świat Mała Dziewczynka. Wydaje się, że to tylko chwila minęła kiedy z rozrzewnieniem pochylaliśmy się nad maleńką istotką leżącą w kołysce. Teraz biega po domu śliczna panienka z warkoczykami „nie do wiary” długimi i opowiada, śpiewa, tańczy. Miałam wielką przyjemność towarzyszyć jej podczas zdobywania kolejnych umiejętności, razem przebyłyśmy naprawdę wspaniałą drogę pełną  zachwytu nad światem, radości ze  wspólnej zabawy, czasem łez po upadku, ale zawsze blisko siebie. Mówimy często, że to my dorośli jesteśmy potrzebni dzieciom, żeby się nimi opiekować, ale jakże wielkie szczęście dają nam maluchy swoim radosnym śmiechem, beztroską zabawą, zadziwieniem nad liściem czy biedronką. Fascynacja prostymi rzeczami, zabawa w chowanego, lepienie  ludzików z plasteliny, oglądanie przygód Bolka i Lolka czy życzliwego Krecika pozwala nam poczuć bliskość z ufnym światem dziecka. Prawdą jest, że nawet najsmutniejsze chwile czy  przykrości mijają, kiedy dziecięca ręka dotknie naszej dłoni i usłyszymy: ”Nie smuć się, bo słoneczko nie wstanie”, „Pobaw się ze mną, ja będę księżniczką a ty rycerzem i mnie obronisz przed smokiem”. Mówi się, że dziecko po urodzeniu jest czystą księgą, na jej kartach życie zapisze wiele umiejętności, wiedzę o świecie, emocje, wrażliwość, doświadczenie, ale  myślę sobie, że kiedy maluch pojawia się na świecie, to już bardzo wiele o nim wie, tylko potrzebuje wsparcia aby tę wiedzę zaprezentować kochającym rodzicom, dziadkom, rodzeństwu. Przy ich ogromnym wsparciu i miłości Dziewczynka nabiera zaufania do świata i biegnie dalej po nowe wyzwania.  Wtedy pojawia się ogromna satysfakcja, duma, że mogłam być częścią wspaniałego świata Małej Dziewczynki i bardzo jej za to dziękuję. Przed nami jeszcze wiele ciekawych doświadczeń, uciecha z kolejnych zabaw, wierszyków, zdumiewających przygód i kolejne urodziny.