poniedziałek, 6 maja 2013

Grasz w zielone? Gram!



W oczekiwaniu na piękną,  wiosenną pogodę przypomniałam sobie  „zieloną zabawę”, w którą graliśmy wiele lat temu. Każdy z uczestników musiał mieć przy sobie coś zielonego, najczęściej były to liście zerwane z drzew. Kiedy padało pytanie: ”Grasz w zielone? Odpowiadaliśmy: Gram. Masz zielone? Mam” -  wtedy  należało pokazać zielony przedmiot. Jeśli ktoś zapomniał,  to dawał fanty lub wykonywał zabawne polecenie kolegów. Ponieważ bawiliśmy się na osiedlowych podwórkach, to i możliwości było wiele: biegi dookoła boiska, skakanie na jednej nodze, czołganie po trawie,  mogły być też dropsy dla całej gromady dzieciaków. Pamiętacie dropsy? To smaki dzieciństwa.
Dlaczego gra w zielone? Zieleń to nowe życie,  kolor nadziei, tworzenia, budzenia się do życia wiosennej i podwórkowej rzeczywistości.  Dla dzieci to była euforia, bo mogliśmy biegać, skakać na skakance, grać w gumę,  bawić się w podchody i  gonić za piłką do zmroku. Rodzice nie zapewniali nam rozrywek, sami tworzyliśmy podwórkowy świat zabaw i wszystkie dzieci mogły się bawić. Czy było bezpieczniej? Z pewnością inaczej, chociaż nie brakowało szalonych pomysłów. Chętnie wracam do tych zabaw, gonimy z moimi maluchami za piłką, bawimy się w chowanego za drzewami, a po deszczu urządzamy „slalom kałużkowy w gumiaczkach”.
Może zainspiruje was  kilka propozycji na wiosenne i letnie podwórkowe zabawy:
Rodzinne podchody - można bawić się w lesie,  na placu zabaw czy w ogrodzie. Przygotujcie z dziećmi listy z instrukcją (z maluchami idą rodzice!), znaki  wskazujące drogę, łatwo rozpoznawalne nawet dla młodszych dzieci i wyruszajcie w poszukiwaniu miejsca pikniku.
Tory wyścigowe -  można zrobić na piasku, doskonale nadają się kolorowe  nakrętki po napojach lub kapsle (tylko nie po piwie J).  Super zabawa,  jeśli  na torze stają  rodzice.
Rzut do celu - sprawdza się w każdych warunkach. Uczestnikami mogą być rodzice i dzieci z kilku zaprzyjaźnionych rodzin. Rzucamy zebranymi kamyczkami, szyszkami do wykopanych dołków. Nagrodą będzie wspólny grill i dużo śmiechu.
Zaplatanie wianków - w tym przypadku potrzebna  jest osoba prowadząca, która podpowie jak wykonać zadanie. Udział biorą zespoły rodzinne. Zapewniam, że będzie dużo radości, a piękne wianki staną się ozdobą rodzinnych głów.
Owadzi detektyw - tę zabawę polecam dla starszaków, którzy mogą posłużyć się albumem owadów, roślin  i podjąć się identyfikacji i opisania znalezionego okazu. Pomocne będą aparaty fotograficzne, aby uwiecznić zdobycz. Tylko nie namawiajmy dziecka do użycia szpileczki. Kolekcja pięknych okazów (ale tylko w postaci zdjęć) będzie stanowiła ozdobę dziecięcego pokoju.
Zielnik - rozpoznawanie  roślin, nazywanie,  wąchanie i tworzenie własnego albumu znalezionych  okazów, to dobra zabawa dla całej rodzinki. Wystawa  powstałych dzieł da wszystkim dużo radości, a dzieciom  szczególną wrażliwość.

Grasz w zielone? Gram!
Masz zielone? Mam!

Miłej zabawy, a ja gram w zielone, bo idę do lasu w poszukiwaniu wiosny.