W oczekiwaniu na piękną, wiosenną pogodę przypomniałam sobie „zieloną zabawę”, w którą graliśmy wiele lat
temu. Każdy z uczestników musiał mieć przy sobie coś zielonego, najczęściej
były to liście zerwane z drzew. Kiedy padało pytanie: ”Grasz w zielone? Odpowiadaliśmy:
Gram. Masz zielone? Mam” - wtedy należało pokazać zielony przedmiot. Jeśli
ktoś zapomniał, to dawał fanty lub
wykonywał zabawne polecenie kolegów. Ponieważ bawiliśmy się na osiedlowych
podwórkach, to i możliwości było wiele: biegi dookoła boiska, skakanie na
jednej nodze, czołganie po trawie, mogły
być też dropsy dla całej gromady dzieciaków. Pamiętacie dropsy? To smaki
dzieciństwa.
Dlaczego gra w
zielone? Zieleń to nowe życie, kolor
nadziei, tworzenia, budzenia się do życia wiosennej i podwórkowej
rzeczywistości. Dla dzieci to była
euforia, bo mogliśmy biegać, skakać na skakance, grać w gumę, bawić się w podchody i gonić za piłką do zmroku. Rodzice nie
zapewniali nam rozrywek, sami tworzyliśmy podwórkowy świat zabaw i wszystkie
dzieci mogły się bawić. Czy było bezpieczniej? Z pewnością inaczej, chociaż nie
brakowało szalonych pomysłów. Chętnie wracam do tych zabaw, gonimy z moimi
maluchami za piłką, bawimy się w
chowanego za drzewami, a po deszczu urządzamy „slalom kałużkowy w gumiaczkach”.
Może zainspiruje was kilka propozycji na wiosenne i letnie
podwórkowe zabawy:
Rodzinne podchody -
można bawić się w lesie, na placu zabaw
czy w ogrodzie. Przygotujcie z dziećmi listy z instrukcją (z maluchami idą
rodzice!), znaki wskazujące drogę, łatwo
rozpoznawalne nawet dla młodszych dzieci i wyruszajcie w poszukiwaniu miejsca
pikniku.
Tory wyścigowe - można zrobić na piasku, doskonale nadają się
kolorowe nakrętki po napojach lub kapsle
(tylko nie po piwie J).
Super zabawa, jeśli
na torze stają rodzice.
Rzut do celu - sprawdza
się w każdych warunkach. Uczestnikami mogą być rodzice i dzieci z kilku
zaprzyjaźnionych rodzin. Rzucamy zebranymi kamyczkami, szyszkami do wykopanych
dołków. Nagrodą będzie wspólny grill i dużo śmiechu.
Zaplatanie wianków - w tym przypadku potrzebna
jest osoba prowadząca, która podpowie
jak wykonać zadanie. Udział biorą zespoły rodzinne. Zapewniam, że będzie dużo radości,
a piękne wianki staną się ozdobą rodzinnych głów.
Owadzi detektyw -
tę zabawę polecam dla starszaków, którzy mogą posłużyć się albumem owadów,
roślin i podjąć się identyfikacji i
opisania znalezionego okazu. Pomocne będą aparaty fotograficzne, aby uwiecznić zdobycz. Tylko nie namawiajmy dziecka do
użycia szpileczki. Kolekcja pięknych okazów (ale tylko w postaci zdjęć) będzie
stanowiła ozdobę dziecięcego pokoju.
Zielnik -
rozpoznawanie roślin, nazywanie, wąchanie i tworzenie własnego albumu
znalezionych okazów, to dobra zabawa dla
całej rodzinki. Wystawa powstałych dzieł
da wszystkim dużo radości, a dzieciom szczególną
wrażliwość.
Grasz w zielone? Gram!
Masz zielone? Mam!
Miłej zabawy, a ja gram w zielone, bo idę do lasu w
poszukiwaniu wiosny.