Bagietka okazała się doskonałym rekwizytem na zdobycie serca malucha, teraz rozpoczęła się batalia o serca rodziców. Pachniała pyszna kawa, przyjazna atmosfera i rozpoczęła się prawdziwa rozmowa dorosłych. Nie znałam zwyczajów panujących w takich okolicznościach. Muszę przyznać, że wszystko było dla mnie zaskoczeniem. Przez 30 lat to ja pytałam, egzaminowałam, a teraz sama miałam się stać obiektem takich działań. Krzyżowy ogień pytań na które kompletnie nie byłam przygotowana, spowodował, że miałam ochotę uciec.
- Jakie ma pani doświadczenie w pracy z dziećmi?
- Jaka jest pani kondycja fizyczna, bo nasz synek jest niezwykle aktywny ruchowo?
- Jaką ma pani wiedzę z zakresu pierwszej pomocy?
- W jakich godzinach może pani pracować?
To tylko kilka pytań na które udzielałam odpowiedzi, bo rodzice byli bardzo dociekliwi i wymagający. Teraz wiem, że tak to powinno wyglądać: dobro i bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze, a i spokój rodziców jest też bardzo istotny. W moim przypadku niezwykle ważna okazała się wiedza i doświadczenie zdobyte w pracy z dziećmi i młodzieżą. Ciekawość nowego doświadczenia zwyciężyła, a uśmiech na twarzy małego chłopca dodał mi otuchy. Zostałam i zostałam zaakceptowana. Wkrótce miałam się przekonać jak dalece moje poglądy i wyobrażenie na temat niani odbiegały od rzeczywistości. Ale o tych doświadczeniach innym razem.
www.niezawodnaniania.pl
www.niezawodnaniania.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj...