Miłość od pierwszego uderzenia serca....
Od tej chwili stał się prawdziwym starszym bratem. Z wielką cierpliwością tłumaczył wszystkie nowe zjawiska, uczył jak się bawić, ostrzegał przed niebezpieczeństwami, pomagał. Zobaczyłam w tym małym chłopcu dobrego, troskliwego i kochającego mężczyznę, który z oddaniem zajmuje się ukochaną. Oczywiście, w życiu maluchów też zdarzają się sytuacje, w których każde walczyło o swój model życia. To dorastanie, zdobywanie doświadczeń, walka o indywidualność. Wszystkie problemy łagodzili całusami, zabawą, śmiechem. We wrześniu Starszy Brat poszedł do „zerówki”, chwilami było Mu smutno, wtedy Dziewczynka z wielką miłością w błękitnych oczach, tuliła się i najczulej jak potrafiła, wymawiała jego imię. Brat wraca ze szkoły i najpierw całuje swoją księżniczkę w rękę, przytula i już jest wesoło w całym domu. Dzieci potrafią kochać się wyjątkowo!
Są wielką miłością, czułością, troskliwością. Podczas zabawy Brat szczodrze obsypuje Małą pochwałami za każde nowe działanie, pomaga nazywać przedmioty, a całusy i przytulanki są nagrodą za każde nowe słowo. Nie wszystkie rady Brata są akceptowane, to przecież jej własny świat i sama musi się nauczyć w nim być najlepiej jak potrafi. Ma jednak wspaniałego przewodnika.
Obserwuję maluchy i zastanawiam się nad oczywistymi prawdami, którymi się kierują: radość z bycia ze sobą w każdej sytuacji, bez trudności wynikających z bycia dorosłym. Szkoda, że musimy dorosnąć i zapominamy, jak to pięknie być dzieckiem.
ONE naprawdę się kochają!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj...