piątek, 6 stycznia 2012

Żaba tęczą malowana


Co ciekawego można zrobić lub napisać w taki pochmurny dzień jak dzisiaj? Pomyślałam: tęcza,  bo kolorowa, piękna, po burzy i zawsze przynosi marzenia.  Dzisiaj tęczy nie było na niebie, ale razem z moją Dziewczynką wybrałyśmy najpiękniejszą paletę barw i postanowiłyśmy malować. Każda z nas odkryła jakąś pasję i najwyższy czas zacząć działać. Zanim przystąpiłyśmy do barwienia życia,  należało zabezpieczyć pokój i samego malarza. Rodzice nie będą zachwyceni  farbami na meblach i ścianie. Zaangażowane w przygotowanie stanowiska do działania, farb, pędzli i pięknego fartuszka zastanawiałyśmy się, co będziemy malowały, a może tylko będziemy malowały… Mała malarka  ze znawstwem stwierdziła: ”Pomalujemy smutną żabę” Cóż to jest? To stara, gliniana, zmęczona życiem na trawniku, mieszkanka ogródka. Pozbawiona kolorów, nie stanowi ozdoby. Nie próbowałam przekonać artystki do zmiany planów, tylko zabrałyśmy się do działania. Żaba okazała się doskonałym obiektem malarskich działań. Mała Dziewczynka z namaszczeniem dodawała barw, dotykała, gładziła, spoglądała z troską i kiedy uznała, że dzieło skończone powiedziała: „Proszę, wynieś żabkę na dwór, teraz jest ładna”. Zamierzała ją pocałować,  wierząc, że to ukryta księżniczka i zaraz się obudzi.
Zachmurzone niebo już nie jest smutne, barwny świat zagościł w domu, śmiech pomagał w  zabawie, a my szczęśliwe, ”pofarbowane” oglądałyśmy wystawę. W taki dzień, jak dzisiaj, to doskonały sposób na wspólna zabawę. Radość gwarantowana, a umorusana artystka będzie długo pamiętała swoje działania.   

1 komentarz:

  1. Witaj Nianiu.Fantastyczny blog.Świetnie dobrane fotki.
    Chciałbym obserwować Twojego bloga,ale nie mama możliwości dopisania się do Twoich obserwatorów-masz ich ukrytych?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj...