wtorek, 20 marca 2012

Tekturowy Trybik

Miało być tak pięknie, w zdrowym ciele zdrowy duch i dużo fajnej zabawy z rodzicami. Z pewnością dzieci doskonale się bawiły, ale następnego dnia przeziębienie dało o sobie znać. Nianiu ratuj! Rodzice idą do pracy, a maluchy kaszlące, zostały w domu. Każda mama wie, jak reagują chore kapryski, lekko gorączkujące i marudzące. Mama inaczej sobie poradzi, niania powinna być przygotowana na wszystko. Dzień zaczął się wszechogarniającym płaczem Małej Dziewczynki oraz kolejnymi propozycjami zabawy Starszego Brata: może zagramy w bierki, lepiej pobawmy się w ciuciubabkę, zróbmy auto z klocków Lego, nudzę się.  Zapytałam, z wyjątkowym spokojem: Czy zrobienie robota ze starego pudła po telewizorze, będzie dobrym pomysłem? Oczywiście, zróbmy robota, nazwiemy go Trybik i będzie naszym pomocnikiem - zakrzyknął Brat. Tak rozpoczęła się kilkugodzinna zabawa w projektowanie i wykonanie. Niania humanistka,  robot geometryczny, dwoje kaszlących maluchów i wszyscy  znaleźli wspólny język. Starszy Brat narysował projekt, objaśnił i podzielił zadania. Ja zostałam przydzielona do wycinania, klejenia i wykonania Trybika. Mała otrzymała farby i pędzle, jej rolą było malowanie. Ekipa z zakatarzonym zapałem zabrała się do pracy. Pracowaliśmy, wycinaliśmy, kleiliśmy, bawiliśmy się doskonale. Mała powtarzała wyrazy, mogła zobaczyć trójkąty, kwadraty, prostokąty, dotykała ich z zainteresowaniem, kolejna lekcja już za nami. Brat był bardzo zadowolony z naszej pracy, starał się dodać Trybikowi uroku i domalował  zielony krawat (ma być elegancki), koszulę ozdobił mankietami, kubraczek zapiął na guziczki. Robocik był gotów do demonstracji. To był miły dzień, dzieci z radością pracowały i bawiły się, nawet choroba została oswojona. Jutro kolejny dzień pełen wrażeń, bo pomysłów mamy kilka na zabawę, zobaczymy jak będzie z formą. Z Trybikiem przywitamy Wiosnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skomentuj...