środa, 6 lipca 2011

W czasie deszczu dzieci się nudzą!

Zimą, kiedy padał śnieg, albo siarczysty mróz uniemożliwiał spacery myślałam: jeszcze kilka miesięcy, a później będzie ciepło, miło radośnie. Niestety – leje i wieje, ciemno, zimno, nieprzyjemnie – czyli nic optymistycznego. Ale myślę sobie, że przecież to dopiero początek lata i nadzieja na super pogodę cały czas jest, bo w przeciwnym razie dorośli będą mieli depresję i popadną w nałogi, a dzieci zamęczą Was prośbami:
- Pobaw się ze mną w transformersy, tatusiu. Ja będę Optimusem, a ty złym Megatronem!
Za oknem plucha, zimno, a tu konieczna jest zabawa, bo maluchy nie mogą usiedzieć na miejscu. Tak się zastanawiam, skąd u nich taki „Power”! Może to jakaś całkiem nieziemska konstrukcja. Nie mogę uwierzyć, że te maluchy to też całkiem normalni ludzie, tylko, że mali. Cały dom należy do nich. Wzięli we władanie stoły, krzesła i kanapy. Tylko lampy dzięki Bogu jeszcze wiszą, ale i tu już widziałam małą istotkę, która z zapałem zgłębiała tajemnicę: zgaś – zapal, zgaś – zapal, zgaś……… W takiej atmosferze mnie też udzielił się stan zabawowy. Okazało się, że świetnie nadaję się do wszelkich eksperymentów. Bycie psem, koniem, słoniem czy dowolnym innym stworzeniem to teraz dla mnie pestka. Obrona zamku, pobyt w jaskini i polowanie na dinozaury to całkiem interesujące przeżycie. Tylko z transformersami jakoś mi nie wychodzi. Są silniejsze i bardziej stalowe.
Kilka kwadransów takich poczynań dało mi się we znaki, natomiast na dzieciakach nie widać nawet pierwszych oznak zmęczenia. Co chwila tylko przebiega koło mnie kolejny wojownik, lub dzikie zwierzę. Patrzę na tę zabawę i kolejny raz zadaję sobie pytanie:

Dzieciaki, jak wy to robicie!?

Zbawiona Niania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skomentuj...