wtorek, 15 listopada 2011

Chwalić, nie chwalić, nagradzać, nie nagradzać-dylematy współczesnych rodziców.

Po przeczytaniu kilku wypowiedzi rodziców dotyczących chwalenia dzieci,  prawie popadłam w depresję. Litości, teoria o konieczności nagradzania i chwalenia maluchów  zawsze mi się podobała. Niestety, jeśli niania chce iść z „duchem czasu” i słuchać nowych teorii wychowania dzieci, to musi zweryfikować oczywiste do tej pory opinie. To dosyć  trudne, muszę przyznać, że sporo racji mają  ci, którzy nie  aprobują nadmiernego chwalenia i nagradzania . Nagroda za jedzenie, nagroda za posprzątane zabawki, za każdą czynność życiową, pozbawia dziecko możliwości normalnego rozwoju i sprawiania sobie przyjemności zdobywaniem doświadczeń. Mam pełną świadomość tego, że dziecko jest cudem i jako takie powinno być traktowane, ale rodzice wiedzą, że ich zadaniem jest przygotowanie dziecka do dorosłego życia, a tu pochwał jak na lekarstwo. Co pocznie taki dorosły „maluch” bez aprobaty, pochwał i zachwytów dla wszystkiego co zrobi? Wpadnie w depresję, bo nikt go nie pochwalił? Moim zdaniem mamy, żony, pedagoga, niani i…. najważniejsza jest bezwarunkowa miłość, szacunek okazywany każdemu, dobro płynące z serca i prawdziwy  kontakt z dzieckiem. Myślę, że zachowanie umiaru we wszystkim jest konieczne, ale bez aprobaty, pochwały, akceptacji dla tego, co robimy, nawet w zgodzie ze sobą, trudno dobrze funkcjonować. Chwalę dzieci i wiem, że wtedy rosną jak bułki drożdżowe i cudnie smakują po upieczeniu.

Poszukująca Niania

1 komentarz:

  1. i ja uważam to samo
    najważniejsza jest bezwarunkowa miłość, szacunek okazywany każdemu, dobro płynące z serca i prawdziwy kontakt z dzieckiem. Myślę, że zachowanie umiaru we wszystkim jest konieczne, ale bez aprobaty, pochwały, akceptacji dla tego, co robimy, nawet w zgodzie ze sobą, trudno dobrze funkcjonować. Chwalę dzieci i wiem, że wtedy rosną jak bułki drożdżowe i cudnie smakują po upieczeniu.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj...